Widzieliście produkcję Netflix, „Black Mirror”? Psychologiczną introspekcję pokazującą, jak nasze życie może wyglądać w całkowicie zakorzenionym Internecie Rzeczy. Twórcy serialu pokazują w nim co się stanie, jeśli możliwość pracy czy wybór nieruchomości będzie uzależniony od naszej oceny w Internecie. Co się stanie, jeśli dostaniemy możliwość „zablokowania” drugiego człowieka w realnym życiu. Jakie więc korzyści niesie ze sobą Internet of Things, a czego powinniśmy się o nim jeszcze dowiedzieć? I czy powinniśmy się bać, czy znaleźliśmy się po jasnej stronie mocy?

Czym jest Internet of Things?

IoT – Internet of Things, koncepcja stworzona przez Kevina Ashtona w uproszczeniu oznaczająca ekosystem, w którym wyposażone w sensory przedmioty mogą pośrednio albo bezpośrednio gromadzić, przetwarzać lub wymieniać dane za pośrednictwem sieci komputerowej.

Według danych firmy IHS Markit, która specjalizuje się w analizie rynku, na świecie jest już ponad 31 miliardów urządzeń podłączonych do sieci. A to dopiero początek.

Internet Rzeczy – IoT, to proces, który cały czas zachodzi. Proces, który jest związany z ciągłym rozwojem technologii i zmianą naszych przyzwyczajeń. IoT nie pojawia się nagle, nie zmienia naszego świata i punktu widzenia w mgnieniu oka. To raczej system małych kroków. Pojawiające się co jakiś czas nowe udogodnienia, nowa technologia, odpowiedź jak rozwiązać nurtujący nas problem. Małe kroki, które systematycznie wprowadzają ludzi w epokę Internetu Rzeczy.

Internet Rzeczy w praktyce

Mówiąc o Internecie Rzeczy nie ma sensu kryć zachwytu. Jeszcze kilka lat temu ludzie używali Internetu głównie do kontaktu z drugim człowiekiem. Obecnie sieć stała się nowym kanałem komunikacyjnym na linii człowiek-maszyna. Coraz częściej współpraca maszyn połączonych z Internetem nie wymaga udziału ludzi. To właśnie jest kwintesencją zjawiska zwanego Internet of Things.

W zeszłym roku amerykańska firma Amazon pochwaliła się swoim nowym urządzeniem z rodziny Echo. Jest to linia produktów sterowanych głosem do tzw. inteligentnego domu z Alexą – asystentką głosową na czele.

Ta niepozorna rzecz, czarny walec o grubości butelki coca-coli to coś więcej, niż tylko modny gadżet. Echo rozpozna głos, odpowie na pytania, obudzi, przygotuje skrót wiadomości, a jeśli będzie taka potrzeba, Echo „rzuci’ jakimś drobnym żartem.

Produkt Amazonu to świetny przykład zastosowania Internetu Rzeczy. Urządzenie, które jest w stanie zebrać z otoczenia określone dane, przesłać sygnał, przetworzyć go i wywołać odpowiednią reakcję. Wystarczy, że będąc w inteligentnym domu powiemy: „Alexa, wychodzę i wrócę za X czasu”, a nasza asystentka zajmie się wszystkim. Po powrocie do domu zastaniemy uruchomioną pralkę, wygaszone niepotrzebne światła i przewietrzone pokoje. Kto wie, może dodatkowo nasza inteligentna lodówka w tym samym czasie zrobi za nas zakupy, gdy zauważy, że czegoś zaczyna brakować lub część z produktów zacznie zbliżać się do końca terminu przydatności. W drodze powrotnej dostaniemy powiadomienie na nasz smartfon, że należy kupić mleko, bo to, które stoi w lodówce lada dzień straci ważność.

Tak więc, Internet Rzeczy to nic innego jak zbiór inteligentnych rozwiązań, które potrafią zarządzać Twoim czasem i przestrzenią. To już nie tylko telewizor, który zaprogramowany nagra film lub mecz podczas gdy my jesteśmy w pracy, szkole czy smacznie śpimy. To inteligentne domy wyposażone w niewielkie moduły powiązane z notebookiem czy smartfonem użytkownika potrafiące mierzyć choćby wilgotność powietrza w pomieszczeniach. Samochody, które wskażą gdzie są największe kroki, gdzie doszło do kolizji, czy też pokażą , jakie warunki panują na drodze. To inteligentne sprzęty AGD, zaprogramowane tak, aby posiłki pozostawione przez nas w mikrofali zostały podgrzane na dziesięć minut przed naszym powrotem. Opaski na rękę monitorujące tętno i wiele, wiele innych.

Z perspektywy użytkownika, IoT może wpłynąć na praktycznie każdą sferę naszego życia. Może korzystnie oddziaływać na zwiększenie bezpieczeństwa w sferze zdrowia i finansów. Jednocześnie może nas wspierać w realizacji codziennych obowiązków, być naszym osobistym asystentem, cichym głosem, który wesprze nas w lepszej alokacji i tak zbyt szybko uciekającego czasu.

Czy jesteśmy gotowi?

Według przewidywań amerykańskiego przedsiębiorstwa analityczno-doradczego, firmy Gartner Inc. do 2020 roku na świecie będzie ponad 20 miliardów urządzeń z kategorii Internetu Rzeczy. To ogromna ilość sprzętów podłączonych bezpośrednio do Sieci. Sterowana już nie przez samego człowieka, ale przez inteligentne programy.

Już teraz jesteśmy w stanie podłączyć do Internetu prawie wszystko. Komputer, telefon, telewizor, nawet samochód. Możemy dzięki temu tworzyć coraz więcej, coraz szybciej, coraz nowocześniej. Inteligentne domy, miasta, firmy to już nie wymysł naszej wyobraźni a rzeczywistość, która nas otacza. Z roku na rok liczba urządzeń podłączonych do Sieci rośnie, a co za tym idzie znaczącej zmianie ulega sposób funkcjonowania naszego życia, sprzętów których używamy, domów w których mieszkamy.

IoT jest wyzwaniem także dla biznesu. Zmienia się mechanizm konkurencyjności, oczekiwań klientów i samych firm. Zmieniają się produkty i ich postrzeganie, pojawiają się nowatorskie funkcjonalności i rozwiązania. Nowe technologie mają podnosić jakość życia, ale także pomagać wzrastać w biznesie.

Internet Rzeczy jest więc szansą na lepsze jutro. Na życie jeszcze prostsze, w którym w końcu wydrzemy czas dla siebie. Jednak pytanie brzmi, czy i na ile jesteśmy gotowi na świat kontrolowany przez inteligentne, połączone ze sobą urządzenia?

Nowe technologie dają nam niewyobrażalne możliwości. Otwierają przed nami furtki do wspaniałych rzeczy. Należy jednak pamiętać, że jak wszystko inne, one także niosą ze sobą pewne ryzyko, zagrożenie i niebezpieczeństwo. Szczególnie jesteśmy na nie narażeni w kontekście prywatności i bezpieczeństwa. Tylko w ciągu ostatnich lat odnotowano wiele cyberataków z wykorzystaniem urządzeń IoT. Ich ofiarami padły takie giganty, jak choćby wspomniany na samym początku Netflix. Osoby, które dopuszczają się cyberataków wykorzystują luki w zabezpieczeniach urządzeń IoT. Niestety, sami czasem prowokujemy te sytuacje korzystając z nieautoryzowanych źródeł, nie dbając właściwie o poziom bezpieczeństwa naszej sieci.

Internet Rzeczy, choć coraz szybciej i dynamiczniej się rozwijający, to nadal bardzo młoda gałąź branży IT. Minie jeszcze wiele czasu zanim człowiek nauczy się w pełni z niego korzystać i zabezpieczać.

Od nas samych zależy, czy IoT będzie naszym sprzymierzeńcem, szansą na lepsze jutro, czy też miejscem, w którym z łatwością zatracimy samych siebie. Świetnie obrazuje to wspomniany na wstępie serial Netflix’a. Pokazuje nam nie tylko możliwe rozwiązania technologiczne. Wskazuje także negatywne skutki i konsekwencje, jakie idą za naszymi wyborami. Stawia pytanie, czy jesteśmy w stanie zrezygnować z prywatności na rzecz lepszej wirtualnej komunikacji.

Szukasz pracy? Sprawdź aktualne oferty pracy.

Autor: Paulina Czerwińska